Wydaje się, że problem nietrzymania moczu to domena osób starszych i dolegliwość naturalnie pojawiająca się z wiekiem. Nic bardziej mylnego! Choć najczęściej dotyka kobiet po menopauzie, to jednak w gabinetach specjalistów zjawiają się też dużo młodsze panie np. po porodzie, ale też sportowcy czy osoby po przebytych zabiegach w okolicy jamy brzusznej.
Fizjoterapia uroginekologiczna to terapia, która pozwala walczyć ze źródłem problemu – dysfunkcjami w obrębie mięśni dna miednicy i narządów miednicy mniejszej. Dzięki niej z powodzeniem możemy leczyć dolegliwość nietrzymania moczu, związaną z problemem obniżenia ścian pochwy i macicy ale także niwelować stany bólowe i napięciowe w obrębie miednicy (np. bolesne miesiączki).
– Problem nietrzymania moczu częściej pojawia się u kobiet, jednak może dotyczyć obojga płci. Sytuacja, w której tracimy pełną kontrolę nad własnym pęcherzem to zawsze duże zaskoczenie i dyskomfort. Choć nie jest to problem marginalny, to wciąż postrzegany jest jako temat tabu. Pacjentom często trudno się pogodzić z dolegliwością, jednak jeszcze więcej wysiłku kosztuje ich opowiedzenie o tym komuś z zewnątrz, nawet lekarzowi. Przez to choroba przez długi czas bywa nieleczona, a konsultacjaekspercka odkładana przez lata. Nietrzymanie moczu to choroba, której nie wolno bagatelizować ponieważ bagatelizowany problem z roku na rok coraz bardziej się pogłębia i bardzo negatywnie wpływa na komfort i jakość życia. Pamiętajmy, im szybsza diagnoza, tym szybszy powrót do zdrowia – komentuje Agnieszka Cedrowska, fizjoterapeutka uroginekologiczna z Centrum Medycznego Damiana.
Warto wiedzieć, że kłopoty z kontrolowaniem oddawania moczu mogą pojawić się na skutek porodu, ale także w przebiegu infekcji układu moczowo-płciowego czy w wyniku zmian hormonalnych. Wyróżniamy kilka rodzajów i form tej dolegliwości:
- Wysiłkowe nietrzymanie moczu – polega na popuszczaniu moczu np. podczas kichania, kasłania, biegania, podnoszenia ciężkich rzeczy, ale nawet w trakcie prostych czynności jak wstawanie z łóżka czy fotela. W tym przypadku choroba pojawia się na skutek upośledzenia aparatu zamykającego cewkę moczową – często w konsekwencji osłabienia mięśni dna miednicy (m.in. mięśni Kegla). Nawet mniejsza ilość hormonów (np. estrogenów), z którą mamy do czynienia w czasie menopauzy wpływa na szczelność cewki moczowej w sytuacji wzrastającego ciśnienia w jamie brzusznej.
- Nietrzymanie moczu z parcia – mówimy o nim, gdy dochodzi do nagłej potrzeby oddania moczu, która jest bardzo trudna do kontrolowania. Objawia się utratą moczu poprzedzoną silnym parciem na pęcherz, często w momencie dotarcia do domu czy mycia rąk w ciepłej wodzie. Nie poprzedzają jej sytuacje zwiększające ciśnienie w jamie brzusznej (czyli np. kichnięcie czy podskok).
- Mieszane nietrzymanie moczu – rozpoznaje się je, kiedy występują powyższe dwie formy.
- Nietrzymanie moczu z przepełnienia – ten rodzaj schorzenia diagnozowany jest głównie u mężczyzn, co związane jest z powiększeniem gruczołu krokowego. Objawia się jako okresowe lub stałe gubienie moczu z przepełnionego pęcherza i wynika z upośledzonej kurczliwości wypieracza (przez co pęcherz rozciąga się i wypełnia za mocno). U kobiet najczęściej pojawia się po długotrwałym odraczaniu wizyt w toalecie, kiedy np. zabiegane mamy nie mają czasu dla siebie, nawet na podstawowe potrzeby.
Fizjoterapia uroginekologiczna – co warto o niej wiedzieć?
Jeśli komuś wydaje się, że problem nietrzymania moczu czy bolesnych stosunków leczy się jedynie farmakologicznie albo chirurgicznie – jest w błędzie. Z pomocą przychodzi fizjoterapia uroginekologiczna, która pozwala na uporanie się z dolegliwościami dzięki pracy manualnej wykonanej przez terapeutkę na ciele pacjentki oraz zyskaniu większej samoświadomości swojego ciała u osób zmagających się z tym problemem, np. w kontekście funkcjonowania określonych mięśni w trakcie wykonywania danego ruchu, oddechu czy przebywania w wybranej pozycji. Co prawda w Polsce tadziedzina dopiero zyskuje popularność, jednak jej rozpoznawalność, wzorem krajów europejskich, systematycznie rośnie. Utrudnieniem jest niestety mała liczba wykwalifikowanych specjalistów, potrafiących postawić trafną diagnozę i dobrać odpowiednią dla pacjenta terapię oraz zestaw ćwiczeń poprawiających postawę ciała, funkcjonowanie mięśni czy nawyki dnia codziennego. Dlatego tak ważna jest edukacja pacjentki (nt. budowy anatomicznej), dzięki której pacjentki bez skrępowania będą wiedziały, gdzie zgłosić się po pomoc. Jak wygląda taka wizyta?
Konsultacja pierwszorazowa trwa około 45 minut i jest przede wszystkim przygotowaniem do procesu rehabilitacyjnego. Chodzi o to, żeby dobrze poznać problem pacjentki i skupić się na niezbędnej diagnostyce. Wizyta obejmuje wywiad, ocenę postawy ciała, testy funkcjonalne, edukację pacjentki (budowa anatomiczna, położenie i funkcja mięśni dna miednicy, nawyki toaletowe i ergonomia w dniu codziennym). Pacjentka może zostać poproszona o wypełnienie dzienniczka mikcji – oddawania moczu. Terapeutka uczy prawidłowego napinania i rozluźniania mięśni dna miednicy, aby móc przeprowadzić badanie per vaginum – oceniające napięcie i pracę mięśni dna miednicy (wedle potrzeb i zawsze za zgodą pacjentki). Pacjentka otrzymuje też zalecenia ćwiczeń do wykonywania w domu. Na kolejnych spotkaniach skupiamy się już na indywidualnie dobranej terapii, która w zależności od problemu będzie bardziej zorientowana na pracę manualną (czyli wszystko to, co dobrego może terapeutka zrobić własnymi rękoma dla ciała pacjentki) lub na ćwiczenia mięśni dna miednicy i współpracującą z nimi przeponę oddechową, mięsień wielodzielny czy mięsień poprzeczny brzucha. Jeśli u pacjentki występują zespoły bólowe, terapeutka wykorzysta techniki tonizujące napięcia występujące w tkankach i układzie nerwowym, a pacjentka nauczy się relaksacji i rozluźniania. Istnieje również możliwość zastosowania kinezjotapingu, czyli specjalnych taśm fizjoterapeutycznych dla podtrzymania efektu terapii i przedłużenia działań fizjoterapeuty – komentuje Agnieszka Cedrowska, fizjoterapeutka uroginekologiczna.
Dzięki indywidualnie dobranym ćwiczeniom poprawie ulega praca m.in. przepony oddechowej oraz mięśni stawów biodrowych, obręczy miedniczej, brzucha i przykręgosłupowych. Oddychamy swobodnie, chód staje się płynny i nie odczuwamy bólów przeciążeniowych pleców. Dodatkowo, terapia uroginekologiczna jest zalecana wszystkim kobietom, które chcą pracować nad świadomością własnego ciała, co jest szczególnie wskazane w momencie przygotowywania się do porodu siłami natury.