Kompleksy to cechy, których w sobie nie lubimy i nie akceptujemy. Pojawiają się wówczas, gdy zbyt duże znaczenie przypisujemy poszczególnym elementom naszego wyglądu czy charakteru lub kiedy stawiamy sobie wysokie wymagania, których (według nas samych) nie spełniamy. Na ich podstawie kreujemy zaburzone i zaniżone poczucie własnej wartości, co w efekcie często przyczynia się do spadku jakości życia, a nawet ograniczenia spotkań towarzyskich czy całkowitego wycofania się z kontaktów społecznych. Gdzie znajduje się źródło problemu i w jaki sposób możemy skutecznie z nim walczyć?
Kartka z kalendarza
WIOSNA – Coraz lepsza pogoda sprawia, że możesz już zrezygnować z zimowych, ciepłych ubrań. Przymierzasz swoją ulubioną, wiosenną sukienkę, patrzysz w lustro i myślisz: „Przytyłam!”. Dlatego, postanawiasz zmienić garderobę i od tego czasu wybierasz jedynie ubrania, które zakrywają „to i owo”. Każdego dnia problem narasta, a ty wpędzasz się w kolejne kompleksy…
LATO – Już dawno zaplanowałaś sobie urlop, ale do dziś nie zdecydowałaś się, gdzie pojedziesz ze swoimi bliskimi. Choć wielokrotnie rozmawialiście o wyjeździe nad morze, każdego dnia przybywają kolejne wątpliwości: „Cellulit, pajączki, opuchnięte nogi – jak ja się pokażę na plaży?!”. Tak bardzo nie akceptujesz wyglądu swoich nóg, że nawet szczere zapewnienia ukochanego o ich pięknie i wyjątkowości, jedynie budzą twoją nerwowość. Rozmowę kończysz stwierdzeniem: „Mówisz tak tylko po to, żeby mnie pocieszyć” i decydujesz, że w tym roku rezygnujesz z wyjazdu nad morze.
Powyższe historie pozbawione są szczęśliwego zakończenia, ponieważ w momencie pojawienia się „problemu”, bardzo łatwo rezygnujemy z… pozytywnego myślenia. Dlatego powinnyśmy zmienić nasz stosunek do pojawiających się przeciwności. Na przykład, gdy po okresie zimowym zdamy sobie sprawę, że przybyło nam kilka „nadprogramowych” kilogramów, zamiast martwić się zmianą wagi – pomyślmy, co możemy z tym zrobić. Czasem wystarczy wprowadzić do naszego stylu życia małe zmiany. Takie elementy jak codzienne spacery, jazda na rowerze czy rolkach – pozwolą nam bardzo szybko odkryć jak łatwo możemy pokonać problem – dodaje.
Skąd się biorą kompleksy?
W przypadku pojawienia się kompleksów możemy zareagować na dwa sposoby – podporządkować się lub walczyć z naszymi „niedociągnięciami”.
Wszystko rozpoczyna się w naszych głowach. Jeżeli trochę dłużej zastanowimy się nad elementami, których u siebie nie lubimy, szybko zrozumiemy, że bardzo łatwo możemy pokonać nasze kompleksy – niezależnie od tego, czy dotyczącą one naszego wyglądu czy charakteru. Tak naprawdę, wystarczy tylko chcieć, bo wszelkie ograniczenia rozpoczynają się tam, gdzie kończy się nasza samoakceptacja. Dlatego powinnyśmy nabrać dystansu do tych elementów naszego wyglądu lub charakteru, których u siebie nie akceptujemy, ponieważ pomoże nam to skutecznie zmierzyć się z problemem. Każda z nas ma wiele do zaoferowania światu, a trwanie w kompleksach „zabija” naszą aktywność, kreatywność i chęć działania – dodaje Sylwia Michalczewska.
Jak polubić samą siebie?
Samoakceptacja to najważniejszy element w pokonywaniu własnych słabości i kompleksów. Jeżeli realnie chcemy pozbyć się negatywnego myślenia, powinnyśmy zastosować się do pięciu prostych zasad, które pozwolą nam polubić samą siebie:
Nie porównujmy się z innymi – wysoka brunetka, wiecznie uśmiechnięta szatynka czy piegowata blondynka? Nie musimy dążyć do nieosiągalnego ideału, żeby czuć się pięknie i kobieco. Każda z nas jest wyjątkowa – warto z tą myślą rozpoczynać każdy, nowy dzień.
Znajdźmy czas dla siebie – wiele kompleksów pojawia się wówczas, kiedy natłok obowiązków sprawia, że nie posiadamy czasu na realizację własnych planów, pasji i marzeń. Ta sytuacja dystansuje nas do innych kobiet, które nie mają oporów przed „zdrowym egoizmem”, poświęcając wolną chwilę na wizytę u kosmetyczki lub spontaniczny wyjazd w gronie najbliższych. Dlatego znajdźmy czas na relaksujący masaż, wizytę u fryzjera czy zakupy z przyjaciółką. Pamiętajmy, że życie nie składa się wyłącznie z obowiązków!
Budujmy pewność siebie – nie skupiajmy się na swoich wadach, lecz podkreślajmy zalety. To one stanowią naszą kartę przetargową np. w życiu zawodowym, gdzie czujemy, że młodsze koleżanki „depczą nam po piętach”. To przecież po naszej stronie znajdują się: doświadczenie, umiejętność przewidywania konsekwencji, dojrzałość emocjonalna, konsekwencja w działaniach i poglądach czy odporność na stres.
Pokochajmy siebie – ciało stanowi podstawowe źródło naszych kompleksów. „Jestem za gruba, jestem za niska, mam za długi nos, nie lubię swoich piegów!”. Warto pamiętać, że ideały nie istnieją, a nam, jeżeli polubimy swoje ciało, zdecydowanie łatwiej będzie pogodzić się z wszelkimi niedoskonałościami.
Nie zaprzeczajmy komplementom – „Świetna koszula! W zielonym Ci do twarzy!”, „Sama nie wiem, zresztą kupiłam ją z promocji”. Ile razy w taki właśnie sposób reagowałyśmy na komplementy? Następnym razem, po prostu powiedzmy prawdę: „Dziękuję! Uwielbiam tę koszulę – jest idealna na lato!”.