Endometrioza to choroba o dość niejasnej etiologii. W dalszym ciągu nie wiadomo co dokładnie jest jej przyczyną. Na szczęście, nowoczesna medycyna dysponuje wachlarzem różnorodnych metod, które pozwalają na zmniejszenie jej objawów oraz zahamowanie rozwoju. O technikach leczenia endometriozy, dopasowanych do oczekiwanych efektów pacjentki, mówi prof. dr hab. Paweł Blecharz – specjalista ginekologii, onkologii i chirurgii z krakowskiej SCM clinic.
Endometrium to błona śluzowa, która u każdej zdrowej kobiety wyściela wnętrze macicy. Występowanie komórek endometrium poza jamą macicy, tj. w jajnikach, jajowodach, jamie brzusznej na otrzewnej itd. nazywamy endometriozą. Kumulują się one w formie wszczepów najczęściej w mięśniu macicy (tzw. adenomioza) lub na jajnikach, tworząc torbiele endometrialne. Jednak mogą tak naprawdę pojawić się w każdym miejscu w jamie otrzewnej brzucha, tworząc zrosty czy bolesne ogniska zapalne. W skrajnych przypadkach tzw. endometriozy głęboko naciekającej powstają większe guzy, które mają zdolność naciekania tkanek, np. jelita lub pęcherza moczowego. Może to również upośledzać funkcję moczowodów. Jest to rzadka sytuacja, jednak stanowi duże wyzwanie w przypadku leczenia chirurgicznego. Endometrioza dotyczy zwykle narządów miednicy mniejszej, ale zdarzają się także przypadki odległych ognisk endometriozy.
Prof. dr hab. Paweł Blecharz twierdzi, że endometrioza jest zagrożeniem dla zdrowia kobiety z dwóch powodów. – Po pierwsze powoduje ból. Część kobiet odczuwa go jedynie w trakcie miesiączek, ale zdarza się też, że bolesność towarzyszy im niezależnie od cyklu miesiączkowego. Drugim skutkiem nieleczenia endometriozy jest niepłodność lub zmniejszenie płodności. Wynika to z potencjału choroby do niszczenia struktury jajnika, powodowania niedrożności jajowodów przez ich zarastanie bądź podobne mechaniczne działanie. Rzadszą, jednak wciąż możliwą konsekwencją przewlekłej endometriozy jest zwiększone ryzyko niektórych nowotworów miednicy m.in. macicy lub jajników. Należy brać to pod uwagę przy podejmowaniu decyzji terapeutycznych – wyjaśnia ekspert SCM clinic.
Metody chirurgiczne
Wybór metody walki z endometriozą zależy od kilku czynników: rodzaju i stopnia zaawansowania choroby oraz oczekiwanych przez pacjentkę efektów.
Ścieżka terapeutyczna w przypadku bolesnej endometriozy zależy od jej postaci. Torbiele endometrialne jajnika powyżej 4 cm zazwyczaj usuwa się chirurgicznie. Metodą z wyboru jest ich wyłuszczenie drogą małoinwazyjną, podczas laparoskopii, ponieważ ten problem dotyczy zazwyczaj młodych kobiet. Technika ta pozwala zachować lub wzmocnić płodność, jednocześnie zapewniając dobry efekt kosmetyczny. – Laparoskopia ma także tę przewagę nad przeprowadzaniem zabiegów metodą otwartą, że w dużo mniejszym stopniu powoduje powstawanie zrostów pooperacyjnych. A te mogą nawet upośledzać płodność kobiety oraz powodować ból, dlatego należy unikać okazji do ich powstawania – dodaje prof. dr hab. Paweł Blecharz.
W przypadku ognisk endometriozy na otrzewnej, czyli drobnych zapalnych wszczepów, używa się technik selektywnego ich niszczenia. Można wykonywać te zabiegi za pomocą prądu elektrycznego lub w bardziej zaawansowany sposób – argonem albo plazmą. Te dwie ostatnie metody wymagają bardziej zaawansowanego sprzętu, ale również są obecnie wykorzystywane na rynku medycznym. Pozwalają dość powierzchownie, nie uszkadzając głębszych struktur, wypalać drobne ogniska, likwidując źródło bólu.
Większy problem stanowi usuwanie zaawansowanego stadium choroby, czyli tzw. endometriozy głęboko naciekającej. Zlikwidowanie takich zmian jest znacznie trudniejsze, ponieważ często wiąże się z bardzo rozległymi zabiegami operacyjnymi. Ze względu na lokalizację endometriozy głęboko naciekającej w dnie miednicy wymaga ona często resekcji części jelita. Taki zabieg wiąże się z ryzykiem poważnych powikłań m.in. nieszczelnością zespolenia jelitowego, która z kolei może powodować zapalenie otrzewnej. Wymaga to wówczas reoperacji i zazwyczaj wyłonienia stomii. – Dlatego kobiety, których objawem endometriozy jest jedynie ból, lub leczą się z powodu niepłodności powinny dokładnie przemyśleć decyzję o takim zabiegu. Konsekwencje, z jakimi należy się liczyć po operacji są czasem dużo bardziej poważne niż same objawy choroby. Warto wtedy rozważyć inne, zachowawcze metody leczenia – wyjaśnia prof. dr hab. Paweł Blecharz z SCM Clinic.
Leczenie zachowawcze
Do zachowawczych sposobów leczenia endometriozy należą metody hamujące aktywność hormonalną kobiety i obniżające wahania estrogenów. W tym celu można stosować antykoncepcję hormonalną, nowoczesne preparaty wyspecjalizowane pod kątem endometriozy, a nawet farmakologiczną menopauzę. Ta ostatnia metoda polega na wyłączeniu funkcji jajników na okres kilku miesięcy za pomocą leków. To powoduje ustąpienie objawów, zmniejszenie natężenia endometriozy i daje możliwość odroczenia poważnych operacji.
Trudna diagnoza
Wykrywanie endometriozy nie zawsze jest proste, ponieważ często badania ultrasonograficzne, a nawet wyniki rezonansu magnetycznego nie są jednoznaczne. – Dlatego diagnostyka tego schorzenia jest połączeniem wywiadu z pacjentką, badania klinicznego oraz badania obrazowego. Jeśli nadal nie ma pewności co do występowania choroby, wykonuje się badania biomarkerów surowicy krwi. Marker Ca125 może być podwyższony w przypadku endometriozy oraz nowotworu jajnika. Jego właściwa interpretacja pozwoli uściślić diagnozę – tłumaczy specjalista SCM clinic. – Ostatnim badaniem połączonym z zabiegiem pozwalającym na ostateczną ocenę tego, co dzieje się w miednicy jest laparoskopia – dodaje prof. dr hab. Paweł Blecharz.
W bardziej wątpliwych przypadkach można zastanowić się nad diagnozą poprzez terapię, czyli włączeniem leczenia hormonalnego nawet jeśli nie jest się pewnym diagnozy. Często uzyskuje się wtedy poprawę stanu pacjentki, bo dolegliwości bólowe zmniejszają się. Może to świadczyć o tym, że rzeczywiście mieliśmy do czynienia z trudną do diagnostyki odmianą endometriozy. Taka metoda sprawdza się u kobiet, które nie widzą uzasadnienia zabiegu operacyjnego.
Optymalna sytuacja to taka, w której badanie histopatologiczne (czyli badanie materiału operacyjnego torbieli czy wycinka) potwierdza schorzenie. Jednak niekiedy nawet wtedy nie da się definitywnie stwierdzić występowania tkanek endometrialnych. Wówczas ostateczna diagnoza zapada na podstawie obrazu śródoperacyjnego w laparoskopii, który dla doświadczonego operatora jest raczej jednoznaczny.
Nieuleczalna?
Uważa się, że endometrioza jest chorobą nieuleczalną. Jednak możemy zmniejszać jej objawy i natężenie. Zabieg operacyjny polega na starannym oczyszczeniu narządów kobiety z ognisk endometrialnych.
Nie jest do końca jednoznaczne, czy powinno się wzmacniać efekt operacyjny leczeniem hormonalnym, hamującym rozwój choroby. – Obecnie przy takiej decyzji uwzględnia się przede wszystkim plany i życzenia pacjentki. Jeśli celem leczenia jest zajście w ciążę, to hamowanie hormonalne możliwości rozrodczych jest bezcelowe. Wtedy zazwyczaj intensyfikuje się metody, które mogłyby doprowadzić do zapłodnienia – mówi prof. dr hab. Paweł Blecharz. – Jeżeli jednak kobieta nie planuje w najbliższym czasie macierzyństwa i leczy schorzenie z powodu dolegliwości bólowych czy obecności dużych zmian endometrialnych, to wtedy warto rozważyć zablokowanie funkcji jajników np. tabletką antykoncepcyjną, by stłumić rozwój choroby – dodaje specjalista SCM clinic.
Warto także podkreślić, że po zajściu w ciążę endometrioza nie ma właściwie żadnego znaczenia dla rozwoju płodu, dlatego nie należy się martwić o jej szkodliwość dla dziecka. Co więcej, po ciąży ta choroba często uspokaja się, a nawroty są mniej nasilone bądź nie pojawiają się wcale. Schorzenie mimo tego, że jest niewyleczalne, może przybrać stadium, które zupełnie nie niepokoi i nie przeszkadza pacjentce.