13 grudnia 1981 roku. Dzień, którego nie da się (i nie można) zapomnieć. Anna Mieszczanek skupia się na tym, ale i kolejnych dniach oraz latach stanu wojennego. Porzuca przy tym znaną nam martyrologiczną narrację na rzecz emocji i opowieści osób, które walczyły z systemem, ale też walczyły o zwykłe, codzienne przeżycie. Premiera reportażu „Dzień bez teleranka. Jak się żyło w stanie wojennym” już 22 września.
Początkująca dziennikarka z młodzieżowej gazety, zaangażowana w sprawy rolników Maria, goniec sporego wydawnictwa, młody filmowiec czy Kapitan „od zabójstw” z Komendy Stołecznej Milicji Obywatelskiej. To są właśnie zapomniani i pomijani przez historię bohaterowie „Dnia bez teleranka”. Każdy z nich stał się częścią opowieści o jednym z najboleśniejszych i najdziwniejszych momentów w historii powojennej Polski. Formalnie stan wojenny trwał półtora roku, niewiele dłużej niż solidarnościowy „karnawał”. W lipcu 1983 został zniesiony, jednak ostatni więźniowie polityczni byli przetrzymywani do połowy 1986 roku.
Pamięta się o strajku rolników, ale czy ktoś wie, że to właśnie niepozorna Maria zorganizowała autobus dla ludzi z Płocka, aby mogli pojechać wspólnie do Warszawy? Albo przed jakim dylematem moralnym stawał Kapitan, który chciał przestrzec innych przed prowokacjami służb? Ludzi tych, niezależnie od tego, po której stronie barykady stali, łączy nierozerwalnie niełatwa historia czasów ich młodości. To bohaterowie szarej codzienności, wciągnięci w wojnę z niewidzialną siłą politycznej przemocy PZPR.
„Dzień bez teleranka” to oddanie głosu ludziom, najczęściej młodym, którzy wchodzili w tamtym pamiętnym roku 1981 w dorosłe życie. Wielu z nich sympatyzowało z Solidarnością, choć nie byli jej działaczami, inni z różnych powodów działali w partii. Niezależnie od ich wyborów czy motywacji, Anna Mieszczanek uchwyciła życie, codzienność, towarzyszące przełomowym wydarzeniom emocje czy nieznane historie rodzinne, które kształtowały osobowości młodych i postawy. Zestawiła to z dokumentami służb i partyjnych komitetów z ich peerelowska nowomową.