“Powitanie słońca” to intrygujący dokument o podążaniu za jogą przez kultury i kontynenty. Reżyser Stephane Haskell wyrusza w podróż po świecie, odwiedzając miejsca, jakie pewnie nie przyszłyby nikomu w kontekście jogi do głowy. Rozmawia z więźniami w słynnym amerykańskim więzieniu San Quentin, Masajami praktykującymi jogę od wieków czy parą Żydów, którzy drogę do judaizmu odnaleźli… poprzez jogę.
Tuż po czterdziestce życie Stephane’a Haskella, utalentowanego fotoreportera i dokumentalisty, stanęło na głowie. Mężczyzna, u którego zdiagnozowano ciężką chorobę, został sparaliżowany. Tam, gdzie lekarze bezradnie rozkładali ręce, a tradycyjna medycyna nie dawała wielkich nadziei na powrót do zdrowia, szansa niespodziewanie pojawiła się za sprawą jogi.
Przełomowym momentem było dla Haskella spotkanie z Teresą Poulsen, za namową której zgłębił nie tylko tajniki, ale i filozofię, jaka kryje się za jogą. Haskell zaczął praktykować jogę według szkoły mistrza B.S.K. Iyengara, który uważany jest największego współczesnego nauczyciela jogi i wybitną światową osobowością. B.S.K. Iyengar pojawia się również w filmie.
To właśnie z tych inspiracji narodziła się idea nakręcenia dokumentu, będącego połączeniem osobistej historii z szerszym spojrzeniem na fenomen jogi. By go w pełni zrozumieć, Haskell wyrusza w podróż po świecie, odwiedzając miejsca, jakie pewnie nie przyszłyby nam w tym kontekście do głowy. Ta podróż i praca nad filmem trwały kilka lat.
Od celi śmierci w słynnym amerykańskim więzieniu San Quentin po Kenię, gdzie – jak się okazuje – Masajowie praktykują jogę od wieków. Rozmawia z parą Żydów, którzy drogę do judaizmu odnaleźli… poprzez jogę. Te doświadczenia pozwalają reżyserowi spojrzeć z nieco innej perspektywy nie tylko na zachodnią kulturę, ale i własne życie.