Po ciężkim tygodniu pełnym pracy i obowiązków lubisz w piątkowy wieczór usiąść wygodnie w fotelu z lampką wina? A może do weekendowego lunchu z przyjaciółmi wybierasz kieliszek prosecco? My również 🙂 Zapewne potrafisz wybrać swoje ulubione wino w sklepie, a może nawet rozróżniasz szczepy, ale co tak naprawdę wiesz o tym trunku? Pozwól, że przybliżę Ci trochę historię wina.
Wszystko zaczęło się w Gruzji
Świat nie zna popularniejszego napoju niż wino. Towarzyszy nam ono od tysiącleci, czego dowodzą liczne odkrycia archeologiczne. Czy wiedzieliście, że najstarsza, nieotwarta butelka wina pochodzi z niemieckiej miejscowości Spira i liczy sobie około 1650 lat? Jednak historia sięga znacznie dalej, bo aż 7 tysięcy lat przed naszą erą. Pierwsze naczynia powiązane z przechowywaniem wina znalezione zostały na terenach obecnych Gruzji i Iranu, jednak to cywilizacji egipskiej przypisuje się najlepsze zorganizowanie w tym temacie. Mimo, iż Egipcjanie na co dzień raczyli się trunkiem raczej przypominającym piwo, to wino nadal odgrywało ważną rolę w ich kulturze. W grobowcu Tutenchamona odkryto amfory na wino, które były opisane rocznikiem i miejscem pochodzenia owocu.
Starożytne potęgi winem płynące
Prawdopodobnie doskonale pamiętasz ze szkoły historię starożytnej Grecji i Rzymu. Nie podlega wątpliwości, że obie te cywilizacje więcej łączy niż dzieli. Wino to kolejny wspólny dla nich czynnik. To właśnie tutaj powstał kult picia wina – ku uciesze bogów oczywiście, bo przecież mieli nawet tego specjalnego – Dionizosa – oraz jego święto. Grecy nie fermentowali wina, spożywali je młode i zaprawiane miodem oraz ziołami. Rzymianie mimo wyraźnej inspiracji kulturą grecką (nawet boga musieli ściągnąć! U nich Dionizos był Bachusem.) niezwykle rozwinęli przemysł winiarski. To oni rozpoczęli masową, jak na tamte czasy uprawę winorośli i opatentowali przechowywanie wina w szkle. Szczególnym uwielbieniem darzyli wino białe, do tego stopnia, że gdy go brakowało – odbarwiano czerwone przy pomocy siarczanej pary.
Winne całusy
Czy wiesz, co łączy wino i pocałunek w usta? Wcale nie to, że po kilku kieliszkach stajemy się bardziej śmiali w okazywaniu uczuć 😉 Był pewien ciekawy okres w historii starożytnego Rzymu, gdy kobietom zabraniano picia wina (Niewyobrażalne, prawda? Nawet pół lampki prosecco!). Pewien znany mówca – Cenzor – mawiał: jeśli zobaczysz, że twa żona pije wino – zabij ją! Rozumowanie Rzymian łączyło wino z krwią. Uznawali je razem z wodą i mlekiem za napój bogów i im składany. Kobiety pijące wino zdaniem starożytnych dopuszczały się czynów karygodnych jak cudzołóstwo. Dlatego sprytni Rzymianie po powrocie do domów całowali swoje żony w usta, aby sprawdzić, czy przypadkiem pod ich nieobecność domowe zapasy nie zostały trochę uszczuplone. Ot, cały romantyzm pocałunku.
Święty napój
Przemysł winiarski podupadł wraz z upadkiem Cesarstwa Rzymskiego. Z mroku średniowiecza winnicom pomogli wydostać się zakonnicy, którzy uprawiali winorośle przy klasztorach i produkowali wino w celach głównie sakralnych. Nie od dziś wiadomo, że napój ten odgrywa niezwykle ważną rolę w wierze chrześcijańskiej, a zwyczaj sprawowania Eucharystii z udziałem wina obecny jest w Kościele Katolickim również dziś. Zakonnicy średniowieczni przyczynili się też do badań nad warunkami upraw winorośli. Benedyktyni i Cystersi stworzyli pierwsze dokładne opisy ziemi odpowiedniej do wyhodowania odpowiednich gatunków.
Dziś wino służy głównie przyjemności. Sięgamy po butelkę, gdy wpadają przyjaciele lub gdy chcemy podarować komuś prezent. Lampką wina musującego wznosimy toasty na weselach i urodzinach. Czerwonego i białego używamy w kuchni, dodajemy je do różnego rodzaju drinków. Wino obecnie towarzyszy nam w życiu codzienny, lecz czy tak naprawdę kiedyś zainteresowaliśmy się jego historią?
Kasia Sodel